Hej! Napisałam dzisiaj imagina. Mam nadzieję, że się spodoba.
29. Masz 18 lat i jesteś siostrą Louis'a. Po skończonej trasie 1D organizują imprezę, na którą jesteś zaproszona. Na imprezie wypiłaś za dużo i urwał ci się film. Budzisz się i nic nie pamiętasz. Patrzysz w lewo i masz ochotę zacząć krzyczeć. Obok Ciebie w łóżku leży nagi Harry.
- O mój Boże - mówisz cicho. - Tylko nie to.
Widzisz, że chłopak się obudził. Wstajesz i owijasz się kołdrą.
- Czy my? - spojrzał na Ciebie.
- Nie wiem. Myślałam, że ty mi powiesz.
Postanowiliście, że nikomu o tym nie powiecie. Przez dwa miesiące zachowywaliście się jak dawniej. Ty jednak poczułaś coś więcej do Harry'ego niż tylko przyjaźń. Ostatnio gorzej się poczułaś. Obawiałaś się najgorszego. Zrobiłaś test i wyszedł pozytywny. Na razie nie mówiłaś nic nikomu dopóki nie będziesz w 100% pewna. Poszłaś do ginekologa. Jesteś w ciąży z Harry'm. Przyszłaś do domu chłopaków. Siedzieli w salonie i oglądali telewizję.
- Harry - powiedziałaś. - Musimy porozmawiać.
Loczek wstał i weszliście na górę do jego pokoju.
- Pamiętasz co wydarzyło się dwa miesiące temu? - spytałaś.
- Masz na myśli tą imprezę?
- Tak.
Popatrzyłaś Mu w oczy. Nie mogłaś tego z Siebie wydusić.
- O czym chciałaś porozmawiać?
- Ja... - zaczęłaś. - Ja jestem w ciąży.
- Naprawdę?
Pokiwałaś lekką głową.
- Z kim?
- A jak myślisz? Z Tobą.
- Jesteś pewna?
- Wyobraź sobie, że tak. Z nikim innym nie spałam.
Milczał.
- Rozumiem. Nie chcesz tego dziecka. Powiem, że nie wiem kto jest ojcem.
- Nie.
Zdziwiłaś się. Chłopak złapał Twoją twarz w dłonie zmuszając Cię do spojrzenia sobie w oczy.
- Chcę to dziecko. Chcę aby każdy wiedział, że jest moje. Chcę być z Tobą. Ja... Cię kocham.
Skamieniałaś. Kocha Cię. Ale tak naprawdę czy ze względu na dziecko.
- Ja ciebie też.
Pocałował Cię. Odwzajemniłaś pocałunek. Usłyszeliście brawa i gwizdy. Oderwaliście się od siebie. Wstałaś z łóżka i podeszłaś do drzwi. Były uchylone. Otworzyłaś je szerzej i zobaczyłaś tę czwórkę idiotów.
- Podsłuchiwaliście?
- My? Nie. No coś ty.
- Zaraz wam uwierzę.
- No dobra podsłuchiwaliśmy.
- Gratulujemy - powiedział Liam.
- Nie wiem co mam zrobić - stwierdził Louis. Popatrzyliście na Niego zdziwieni. - Harry to mój najlepszy przyjaciel. Ale skoro zrobił dziecko mojej siostrze powinienem Go nie lubić.
- Louis Ty i Twoja filozofia.
Zaśmialiście się.
*osiem miesięcy później*
Miesiąc temu urodziłaś śliczną córeczkę Darcy. Jesteś szczęśliwa z Harry'm. Wprowadziłaś się do 1D i macie teraz bardzo wesoło.
piątek, 17 sierpnia 2012
wtorek, 14 sierpnia 2012
Przeprosiny + Imaginy część 10
Przepraszam, że dawno nie pisałam. Nie wiem kiedy dokończę imagina z Zayn'em. Nie mam wogóle pomysłu na zakończenie. Wymyśliłam innego także z Zayn'em. Mam nadzieję, że się spodoba.
28. - Ale z Ciebie ciamajda! - krzyknęła dziewczynka.
- Nie mów tak! - odkrzyknął chłopiec.
- A co? Popłaczesz się?
- Przestań!
- Nie złość się - [T.I.] zeskoczyła z drzewa i podeszła do obrażonego chłopca.
- A przytulisz mnie?
- Z chęcią - sześciolatka wtuliła się w o rok starszego najlepszego przyjaciela. - Przepraszam.
- Nauczysz mnie chodzić po drzewach?
- Jasne.
(...)
*cztery lata później*
- Kto pierwszy do drzewa? - zaproponowała [T.I.].
- Ok! - zgodził się chłopak. - Na start!
- Trzy. Dwa. Jeden. Start!
Robili to codziennie po powrocie ze szkoły.
- Wygrałam!
- To nie fair!
- Może kiedyś wygrasz a może nie.
- Bardzo śmieszne.
- Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na jabłko - dziewczyna wdrapała się na jabłoń i zerwała owoc.
- Posuń się - powiedział chłopak.
- Tylko nie spadnij.
(...)
*pięć lat później*
- Nareszcie koniec szkoły. - westchnął nastolatek rzucając plecak pod drzewo.
- Chyba roku szkolnego - poprawiła go przyjaciółka. - do końca szkoły jeszcze daleko.
- Nieważne - powiedział siadając pod jabłonią. Dziewczyna weszła na drzewo. Siedzieli w ciszy przez długi czas. Nie przeszkadzała im. - Mam pomysł - przerwał ją chłopak.
- Poczekaj już schodzę - rzekła nie chętnie dziewczyna. Niestety schodząc zahaczyła nogą o gałąź. - Aaa! - W ostatniej chwili złapał ją szatyn. Postawił ją na ziemi i spojrzał w oczy.
- Uratowałem Ci życie. Dostanę nagrodę?
- Nie uratowałeś mi życia co najwyżej zdrowie - powiedziała patrząc w Jego czekoladowe oczy.
- Tak czy inaczej uratowałem Cię - zaśmiał się pod nosem. Stali teraz bardzo blisko. - Wisisz mi nagrodę - spojrzał na Jej usta i ponownie zatopił wzrok w [T.K.O.] oczy. - Wiesz o co mi chodzi.
- Nie wiem może pokarzesz.
Wpił się w Jej usta. Przez chwilę trwali w pocałunku.
- Takie nagrody to mogę Ci codziennie dawać - uśmiechnęła się.
- Od tej chwili stali się jeszcze bardziej nie rozłączni. Koniec. Idź spać. - powiedziała [T.I.]
- Dlaczego? To jeszcze nie koniec - zdziwił się Zayn.
- Skoro bardzo chcesz to jutro dokończysz opowiadanie. A teraz daj spać dziecku.
- No dobrze. Dobranoc synku.
- Dobranoc tato - odpowiedział senny chłopiec.
- Dobrych snów kochanie - [T.I.] zgasiła światło i zamknęła drzwi.
- Jak ja lubię tą historię - szatyn wtulił się w dziewczynę.
- Ja też kochanie.
Taki trochę inny. Ostatnio słabo u mnie z weną.
Kto oglądał zakończenie IO?
28. - Ale z Ciebie ciamajda! - krzyknęła dziewczynka.
- Nie mów tak! - odkrzyknął chłopiec.
- A co? Popłaczesz się?
- Przestań!
- Nie złość się - [T.I.] zeskoczyła z drzewa i podeszła do obrażonego chłopca.
- A przytulisz mnie?
- Z chęcią - sześciolatka wtuliła się w o rok starszego najlepszego przyjaciela. - Przepraszam.
- Nauczysz mnie chodzić po drzewach?
- Jasne.
(...)
*cztery lata później*
- Kto pierwszy do drzewa? - zaproponowała [T.I.].
- Ok! - zgodził się chłopak. - Na start!
- Trzy. Dwa. Jeden. Start!
Robili to codziennie po powrocie ze szkoły.
- Wygrałam!
- To nie fair!
- Może kiedyś wygrasz a może nie.
- Bardzo śmieszne.
- Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na jabłko - dziewczyna wdrapała się na jabłoń i zerwała owoc.
- Posuń się - powiedział chłopak.
- Tylko nie spadnij.
(...)
*pięć lat później*
- Nareszcie koniec szkoły. - westchnął nastolatek rzucając plecak pod drzewo.
- Chyba roku szkolnego - poprawiła go przyjaciółka. - do końca szkoły jeszcze daleko.
- Nieważne - powiedział siadając pod jabłonią. Dziewczyna weszła na drzewo. Siedzieli w ciszy przez długi czas. Nie przeszkadzała im. - Mam pomysł - przerwał ją chłopak.
- Poczekaj już schodzę - rzekła nie chętnie dziewczyna. Niestety schodząc zahaczyła nogą o gałąź. - Aaa! - W ostatniej chwili złapał ją szatyn. Postawił ją na ziemi i spojrzał w oczy.
- Uratowałem Ci życie. Dostanę nagrodę?
- Nie uratowałeś mi życia co najwyżej zdrowie - powiedziała patrząc w Jego czekoladowe oczy.
- Tak czy inaczej uratowałem Cię - zaśmiał się pod nosem. Stali teraz bardzo blisko. - Wisisz mi nagrodę - spojrzał na Jej usta i ponownie zatopił wzrok w [T.K.O.] oczy. - Wiesz o co mi chodzi.
- Nie wiem może pokarzesz.
Wpił się w Jej usta. Przez chwilę trwali w pocałunku.
- Takie nagrody to mogę Ci codziennie dawać - uśmiechnęła się.
- Od tej chwili stali się jeszcze bardziej nie rozłączni. Koniec. Idź spać. - powiedziała [T.I.]
- Dlaczego? To jeszcze nie koniec - zdziwił się Zayn.
- Skoro bardzo chcesz to jutro dokończysz opowiadanie. A teraz daj spać dziecku.
- No dobrze. Dobranoc synku.
- Dobranoc tato - odpowiedział senny chłopiec.
- Dobrych snów kochanie - [T.I.] zgasiła światło i zamknęła drzwi.
- Jak ja lubię tą historię - szatyn wtulił się w dziewczynę.
- Ja też kochanie.
Taki trochę inny. Ostatnio słabo u mnie z weną.
Kto oglądał zakończenie IO?
Subskrybuj:
Posty (Atom)